Nadal szukasz pomysłu na MAJÓWKĘ? Sprawdź ostatnie otwarte grupy! »
Blisko natury

Wielka migracja

22 lutego 2013
Wielka wędrówka antylop gnu jest największą migracją ssaków lądowych na świecie!

Na afrykańskiej równinie Serengeti możemy obserwować jedno z najbardziej spektakularnych wydarzeń na Ziemi. Co roku 1,5 mln antylop gnu, w towarzystwie 200 tys. zebr i 500 tys. gazeli Thomsona wyrusza w podróż szlakiem sezonowych opadów oraz świeżych pastwisk. Podczas wędrówki zwierzęta zataczają koło. W czasie jednego cyklu pokonują 3 tys. kilometrów.

Wielka wędrówka antylop gnu jest największą migracją ssaków lądowych na świecie. Zwierzęta te przemieszczają się w poszukiwaniu pożywienia, którego obfitość zależna jest od ilości opadów. Chociaż wiemy, w jakich mniej więcej miesiącach i w jakim kierunku zwierzęta migrują, dokładnej trasy ani  dat przemarszu nie sposób przewidzieć z wyprzedzeniem. Na wzrost traw wpływa szereg lokalnych czynników, który może spowodować, że antylopy  gnu zostaną w jednym miejscu dłużej lub krócej.

Wyprawa ta obfituje w trudy i niebezpieczeństwa. Podczas corocznej migracji ginie około 250 tysięcy gnu. Umierają z pragnienia, głodu lub wyczerpania i toną w rwących rzekach, usiłując przeprawić się na drugi brzeg. Padają także ofiarą drapieżników, co pozwala zrozumieć głębszy sens tej wielkiej wędrówki dla całego ekosystemu sawanny. Gnu, a także towarzyszące im zebry oraz gazele Thomsona, znajdują na tym szlaku obfitość pokarmu w postaci soczystych traw. Jednocześnie same stają się pożywieniem dla lwów, lampartów, gepardów, hien i krokodyli. Finalnie, pozostawione przez drapieżniki resztki cieszą padlinożerców.

Przemarsz olbrzymich stad antylop gnu oddziałuje również na roślinność, stanowiącą podstawę ich diety. Wystrzyżona zębami oraz stratowana kopytami trawa pobudzana jest do intensywniejszego wzrostu. Ponadto samce gnu, gdy stają się agresywne w czasie rui, dla rozładowania energii uderzają rogami w pnie małych drzewek i obdzierają korę. Wiele z nich w wyniku tego usycha, dzięki czemu powstrzymany zostaje proces zalesiania sawanny. Daje to gwarancję, że w kolejnym roku wzrośnie wystarczająco dużo traw, aby wykarmić odżywiające się nimi zwierzęta.

Cała ta skomplikowana sieć zależności sprawia, że życie na równinie Serengeti niezmiennie odradza się i trwa - we wszystkich swoich przejawach.

BABY BOOM

Cała historia zaczyna się w lutym, kiedy to na południowym krańcu Parku Narodowego Serengeti oraz w przylegającym do niego Rezerwacie Ngorongoro na świat przychodzi pół miliona antylop gnu. Dzieje się to zaledwie w przeciągu trzech tygodni, kiedy to na pokrytych krótkimi trawami równinach u stop gór Gol w rezerwacie Ngorongoro panują optymalne warunki do wypasu. Tak skoordynowane narodziny to wynik ściśle określonego czasu rui, który przypada na koniec długiej pory deszczowej, trwającej od marca do maja. Co ciekawe, szczytowy moment rui związany jest z cyklem lunarnym i występuje w czasie pełni księżyca.

Poród następuje szybko, a potomstwo w błyskawicznym tempie staje na własnych nogach, w ciągu krótkiej chwili nabywając umiejętności, których ludzkie dziecko uczy się przez rok. Młode antylopy gnu po 4 minutach od narodzin potrafią już chodzić, a po dwóch godzinach – biegać. Muszą też szybko nauczyć się rozpoznawać zapach i głos swojej matki, a także smak jej mleka. Przez pierwsze sześć miesięcy życia są od niej bowiem całkowicie zależne i nie są w stanie przetrwać samodzielnie. Tymczasem, jako że główną obroną gnu przed drapieżnikami jest ucieczka, taka mini rodzina często się rozdziela. Mimo, że dorosła antylopa gnu potrafi rozwinąć prędkość do 70 km/h i w razie niebezpieczeństwa wytrzyma bieg trwający kilka godzin, a w związku z tym umykając przed lwem czy gepardem może znacznie się oddalić, w 95% przypadków matkom udaje się odnaleźć zagubione dzieci. W pozostałych 5 % przypadków marny los cielaka. Samica nie adoptuje bowiem potomstwa innej, nawet jeśli jej własne poniesie śmierć.

Narodziny antylop gnu zbiegają się w czasie z narodzinami młodych z innych gatunków, stanowiących wyższe ogniwo w łańcuchu pokarmowym. Dzięki temu, świeżo założone rodziny drapieżników nie muszą się obawiać, że zabraknie im pożywienia. Okres migracji roślinożerców to dla mięsożerców czas obfitości, a małe gnu stanowią łatwy cel polowań.

Jeśli nie nastąpi żadna komplikacja, młode antylopy gnu pozostają pod opieką swych matek, aż nie ukończą roku. W czasie tym pokonują całą trasę wielkiej wędrówki, która odtąd będzie  wyznaczać regularne cykle ich życia. Dojrzałość płciową samiczki osiągają w wieku 3 lat, a samce w wieku 4 lat, obie płcie dożywają natomiast około 15 do 20 wiosen. Dorosłe osobniki nie darzą się szczególnymi uczuciami. Jedyna silna więź, której nie sposób zastąpić, to ta matki z dzieckiem.

TRASA WĘDRÓWKI

Około kwietnia stada gnu, już z urodzonymi dwa miesiące wcześniej młodymi, kolejno ruszają na północ. Mniej więcej w czerwcu można je  zaobserwować w dużym zagęszczeniu na południowym brzegu rzeki Grumeti, w tak zwanym Zachodnim Korytarzu, gdzie szykują się do przeprawy. Podczas przechodzenia na północną stronę rzeki wiele antylop pada ofiarą wielkich wygłodniałych krokodyli.

W lipcu i sierpniu zwierzęta kontynuują migrację w kierunku północnym. Gnu poruszają się szeroką tyralierą. Niektóre grupy kierują się w stronę Rezerwatu Grumeti oraz Ikorongo, a inne przechodzą przez sam środek Parku Narodowego Serengeti.

We wrześniu stada gnu natrafiają na najpoważniejszą przeszkodę na swojej drodze – rzekę Mara, oddzielającej północny kraniec leżącego w Tanzanii Parku Narodowego Serengeti od przylegającego doń Rezerwatu Masai Mara w Kenii. Podczas tej przeprawy zagrażają im nie tylko gigantyczne krokodyle, ale także wysokie skarpy, utrudniające wydostanie się na drugi brzeg rzeki. W końcu jednak antylopy dopinają swego i odpoczywają około miesiąca na żyznych równinach Mara.

W październiku migracja przez Serengeti rozpoczyna się po raz kolejny, tym razem w kierunku południowym. Jest to związane z nadejściem krótkiej pory deszczowej w listopadzie. Pod koniec tego miesiąca antylopy gnu docierają z powrotem na zroszone świeżymi deszczami i porosłe młodą trawą południowe krańce Parku Narodowego Serengeti oraz do rezerwatu Ngorongoro. Będzie to najdłuższy przystanek na trasie, gdyż zwierzęta pozostaną tu do końca marca, a w kwietniu ponownie wyruszą na północ. Tak oto dobiega końca roczny cykl. Podczas zimowego postoju antylopie matki po raz kolejny wydadzą na świat dzieci i znana już historia rozpocznie się jeszcze raz.

Magdalena Mendez-Gniot