MAJÓWKA na styku mórz? Kierunek WYSPY OWCZE! Nie czekaj i złap ostatnie miejsca na wyprawę! »
Krajobraz i przestrzeń

Uroki Bajkału

16 kwietnia 2013
Nie starczyłoby atramentu, aby opisać piękno Jeziora Bajkał i jego okolic. To wyjątkowe miejsce na ziemi, do którego lubię wracać i za każdym razem, kiedy tam jestem odkrywam coś nowego.

Angara była jedyną i ukochaną córką Bajkała, władcy pięknej i żyznej doliny obdarzonej łagodnym i ciepłym klimatem. O rękę pięknej Angary starał się młody wojownik Jenisej. Bajkał jednak chciał wydać swoją córkę za innego wojownika, Irkuta. Angara pałała odwzajemnioną miłością do Jeniseja i mimo sprzeciwu swojego ojca uciekła pewnego dnia do swojego ukochanego. Bajkałowi nie udało się zatrzymać córki, z żalu po jej stracie zaczął płakać tak mocno, że jego łzy wypełniły całą dolinę. Z łez zrozpaczonego ojca powstało jezioro. Ponad tafle jeziora w miejscu gdzie ma swoje źródła Rzeka Angara wystaje skała. Według legendy jest to dłoń Bajała, który stara się zatrzymać swoją jedyną córkę przed ucieczką do ukochanego.

Tak mówią legendy, a jak jest naprawdę? Do Bajkału spływa ponad 366 rzek, a tylko jedna wypływa – Angara. Angara to dopływ Jeniseju, który jest jedną z największych rzek Syberii (ponad 4100 km długości). Bajkał jest największym zbiornikiem wody słodkiej na Ziemi (23 tys. km3, czyli ponad 20% światowych zasobów). Trudno to sobie naprawdę wyobrazić, więc może kilka przykładów. Aby napełnić jezioro do obecnego stanu wszystkie rzeki (ponad 336) nieprzerwanie przez 400 lat musiałyby wpływać do misy jeziora. Nadal trudno to sobie wyobrazić, to może inny przykład. Gdyby każdy mieszkaniec planety pił po dwa litry wody dziennie z jeziora Bajkał, a rzeki nie dostarczały nowej wody zawartość jeziora wystarczyłaby na osiem tysięcy lat. Fenomen tego najstarszego (ponad 25 milionów lat) i najgłębszego jeziora na naszej planecie (ponad 1673 metry) fascynował i nadal fascynuje nie tylko licznych badaczy, ale stanowił również inspiracje dla okolicznych mieszkańców i wielu podróżników. Posłużę się słowami tych, którzy moim zdaniem najpiękniej opisali fenomen Bajkału:

„Bajkał jest zadziwiający – nieprzypadkowo, więc Sybiracy zwą go nie jeziorem, lecz morzem. Woda jest niezwykle przezroczysta, kolor zaś ma turkusowy. Brzegi górzyste, pokryte lasami” Antoni Czechow.

„Nie wolno nikomu nazywać pomieniony Bajkał jeziorem, ale morzem, to dlatego, że popada wielkim burzom, z przyczyn szerokości, nieproporcjonalnej onego długości oraz gór morze to otaczających”. Ks. Faustyn Ciecierski, zesłany na Syberię w końcu XVIII w.
 

Jednym z najpiękniejszych miejsc, jakie udało mi się odwiedzić nad Bajkałem jest Wyspa Olchon. To szczególne miejsce, jedyna zamieszkała wyspa na jeziorze będąca wierzchołkiem podwodnego łańcucha górskiego, który w tym miejscu wynurza się ponad powierzchnie jeziora. Pomimo niewielkich rozmiarów jak na syberyjskie warunki (71,7 km długości i maksymalnie 15 km szerokości), Olchon jest niezwykle uroczą wyspą gdzie można zobaczyć praktycznie wszystkie syberyjskie krajobrazy. Północną część wyspy będącą częścią Bajkalskiego Parku Narodowego porasta tajga modrzewiowa, a południową reliktowy step łudząco przypominający stepy Mongolii czy Azji Środkowej. Na północy wyspy występuje wiele fantastycznych formacji skalnych, które porośnięte są przez zabarwione na czerwono i żółto porosty stromo schodzące w błękit Bajkału.



Pomimo, że jednym z pierwszych skojarzeń z Syberią jest zimno, to latem w Bajkale można, a nawet trzeba się wykąpać. Najlepiej zażyć kąpieli na jednej z piaszczystych plaż, które w słoneczne letnie dni łudząco przypominają plaże nadbałtyckie, czy nawet brazylijskie. Woda nie jest najcieplejsza, ale nie powinno to stanowić dużej przeszkody w kąpieli szczególnie, że jest wiele małych zatoczek gdzie podczas letnich upałów woda potrafi się nagrzewać nawet do 20 stopni.

Olchon to także miejsce magii i czarów. Na wyspie znajduje się słynna Szamańska Skała, która według wierzeń uchodziła za siedzibę ducha o imieniu Ama Sagaan Nojon tj. Białego Pana Ujścia – tak groźnego, że nikt w jego obliczu nie złożyłby fałszywej przysięgi. Kult szamański żywy jest do dziś, o czym można się przekonać przybywając na wyspę, która szczególnie latem pełna jest różnego rodzaju poszukiwaczy duchów i miejsc magicznych. Pewne zwyczaje do dziś są żywe i niewiele się zmieniły od XIX wieku.

J. Kobyłeckiego Widomości o Syberii, Warszawa 1837

„... Bałwochwalni Buriaci znoszą do Szamańskiego Kamienia ofiary, jako to: monetę srebrną lub miedzianą, futra soboli, lisów i inne. Gaj sosnowy w pobliskości tej Kumyrni, czyli bałwochwalni w języku buriackim, uważany jest za święty i nikt nie śmie tknąć siekierą drzewa, ani zabijać w obwodzie jego znajdujących się tu licznie łosi, lisów i mnóstwa dzikich kaczek, które w nim żerują, a może przed wiatrem się chronią.”

Nie starczyłoby atramentu, aby opisać piękno Jeziora Bajkał i jego okolic. To wyjątkowe miejsce na ziemi, do którego lubię wracać i za każdym razem, kiedy tam jestem odkrywam coś nowego. Na koniec posłużę się słowami Ludwika Badylowa, które jak dla mnie najbardziej oddają to, co myślę o tym wyjątkowym miejscu.
 

„Wiele pisano już o jeziorze Bajkalskim. O tym, że jest ono zupełnie niezwykłe, niepowtarzalne, niemal fantastyczne, w całej pełni swych oryginalnych cech. Pisano o Bajkale wiersze i rozprawy naukowe. Powstały o nim legendy, nazywano go Morzem i to Morzem Świętym. Zachwycano się jego majestatem, tajemniczością i lękano się ich równocześnie. Ale najciekawsze jest to, że wszystkie określenia są słuszne, bez względu na ładunek tkwiącego w nich często patosu, bez względu na to, że mogą się wydać przesadne. I nie może być inaczej...”

 
Zapraszam nad „Morze Syberii”

Dawid Diduszko